-
Bądź na bieżąco z Google
O Google można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że nie dba o użytkowników swoich smartfonów. Gigant bowiem wręcz regularnie udostępnia nowe funkcje urządzeniom z linii Pixel – bardzo często też tym, które miały swoją premierę już dawno temu. Dziś firma zapowiedziała, na jakie nowości mogą liczyć w najbliższym czasie właściciele wspomnianych Pixeli.
Google zapowiada nowości, które wkrótce trafią do posiadaczy Pixeli
Dzisiaj Google poinformowało, że zacznie wypuszczać „większe” aktualizacje dla smartfonów z rodziny Pixel. Firma zdradziła również, że pierwsze pojawią się już w tym miesiącu – dla właścicieli Pixela 2 i nowszych konstrukcji. Na Pixelu 2 i Pixelu 2 XL aplikacja Cyfrowy Dobrostan (Digital Wellbeing) wzbogaci się o Tryb Skupienia oraz funkcję wyciszenia wszelkich rozpraszaczy. Z kolei Pixel 3, Pixel 3 XL oraz Pixel 3a otrzymają Live Caption, czyli świetną funkcję pozwalająca na włączenie napisów do filmów w czasie rzeczywistym, niezależnie, czy mamy je na telefonie, czy przeglądamy w Internecie.
Zobacz także: [Promocje dnia] PlayStation 4 Pro, OnePlus 7 Pro, Xiaomi Redmi 7A i więcej w świetnych cenach!
Jeśli zaś chodzi o najnowsze smartfony Google, to Pixel 4 i Pixel 4 XL bez zaskoczenia dostaną najwięcej nowości. Mowa tutaj m.in. o większej kontroli nad zdjęciami, ulepszonych połączeniach wideo w aplikacji Duo oraz zaktualizowanej aplikacji Call Screen. Wszystkie Pixele (prócz modeli z 2016 roku) otrzymają ponadto usprawnienia w kwestii zarządzania pamięcią RAM, aby działały jeszcze lepiej. Choć aktualizacje zostaną udostępnione jeszcze w tym miesiącu, minie kilka tygodni, zanim dotrą do wszystkich.
Źródło: PhoneArena
Artykuł Google zdradza, jakie nowe funkcje trafią na smartfony z serii Pixel pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Google zdradza, jakie nowe funkcje trafią na smartfony z serii PixelPierwszy tydzień grudnia za nami. Jak zwykle wiele ciekawych informacji przewinęło się przez nasz portal. Oto te najbardziej interesujące.
Pochwała
iPhone 12 w 4 wersjach. Apple kombinuje, jak może, aby zwiększyć przychody ze sprzedaży iPhone’ów. W związku z powyższym w 2020 roku zobaczymy prawdopodobnie aż 4 wersje flagowców. Każdy klient powinien zatem znaleźć odpowiedni model dla siebie.
Smartfony z Android 10. Zobaczcie listę, na której znajdziecie urządzenia, które prawdopodobnie dostaną najnowszą wersję zielonego robota. Część z nich została oficjalnie potwierdzona przez producentów.
Android 11 z ulepszonym trybem samolotowym. Tryb samolotowy ma raczej więcej minusów niż plusów. Android 11 ma zrobić z nim porządek. Użytkownik będzie w końcu mógł dostosować, które funkcje chce wyłączyć. Za przykład niech posłuży Bluetooth, który w tym momencie wyłącza się w chwili włączenia trybu samolotowego. Jest to bardzo denerwujące.
Funkcje personalizacji na starszych Pixelach. Funkcje te bardzo mi się spodobały i ich zazdroszczę. Co więcej, trafiły one także na starsze urządzenia Google.
Ładowanie baterii do 80% w mniej niż minutę. Trzeba pochwalić za próby wprowadzenia takich technologii. Z drugiej strony ciekaw jestem żywotności baterii po roku jej użytkowania…
Nvidia tłumaczy, po co nam wyższa wartość odświeżania ekranu. Gigant wyjaśnia, dlaczego w grach ważne są tzw. FPS, czyli liczba klatek na sekundę. W przypadku posiadania słabej karty graficznej i pozostałych podzespołów, gra może działać mniej płynnie. Tutaj z pomocą może przyjść ekran o wyższej częstotliwości odświeżania niż standardowe 60 Hz, przykładowo 144 lub 240 Hz.
Krytyka
Obniżona cena OnePlus 7 Pro. Żenująca sytuacja w Polsce. Jeden ze sprzedawców, nie chciał wydać urządzenia, z uwagi na to, że jego cena podczas Black Week była za niska. Warto zaznaczyć, że rabat wynosił jedynie 15%! NTT System próbowało się wytłumaczyć z zaistniałej sytuacji, jednak nie przemawiają do mnie ich argumenty.
Znienawidzone Google. Nie rozumiem za bardzo nagonki na Google. Kiedyś fani kochali firmę za wprowadzenie na rynek Androida. Dzisiaj gigant jest znienawidzony za wszechobecność. Według wielu obserwatorów, Google rozwija się za szybko oferując zbyt wiele projektów, z których niekiedy rezygnuje.
Podwójny skaner linii papilarnych. To chyba najgorszy pomysł, jaki widziałem od lat – sztuka dla sztuki. Już obecne, pojedyncze czytniki w ekranach działają „tak sobie”, po co więc utrudniać życie i montować skanery na 2 palce? Nie widzę tu przyszłości. Qualcomm powinien popracować na własnym skanerem twarzy w 3D.
Zdjęcia Google z komunikatorem. To kolejny beznadziejny pomysł tego tygodnia. Sposobów udostępniania zdjęć jest tak wiele, że nie widzę potrzeby wprowadzania kolejnego. To tylko kolejna możliwość przypadkowego kliknięcia i wysłania fotografii do niepożądanej osoby.
Artykuł [SPT #89] iPhone 12 w 4 wersjach, 80% baterii w minutę, słaby Black Friday pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
[SPT #89] iPhone 12 w 4 wersjach, 80% baterii w minutę, słaby Black FridayJak co tydzień zbieram dla was wydarzenia sprzed 10 lat. Tym razem zajmę się newsami od 2 do 8 grudnia 2009 roku.
Premiera Androida 2.1
Chwile po premierze Androida 2.0 Eclair zadebiutowała wersja 2.1. Czym się różniła? W zasadzie niczym, wszelkie zmiany ograniczyły się do poprawek błędów i API. Warto jednak pamiętać, że to właśnie ta wersja trafiła do masy telefonów na całym świecie. Z Androida 2.0 skorzystała tak naprawdę tylko Motorola, cała reszta przeskoczyła od razu do 2.1. Podobnie było z aktualizacjami, producenci pominęli wydanie 2.0 tak, jakby go nigdy nie było.
AT&T kontra użytkownicy iPhone’ów
AT&T w swoim czasie miało wyłączność na sprzedaż iPhone’ów w USA. Coś, o co operator walczył stało się wkrótce jego przekleństwem. Podczas konferencji dla inwestorów prezes AT&T stwierdził, że sieć ma problemy właśnie przez aktywnych użytkowników iPhone’ów. Otóż bardzo aktywnie korzystali oni z transmisji danych, z czym przestała radzić sobie infrastruktura AT&T. Sytuacja stała się bardzo poważna, ponieważ w wielu rejonach pojawiały się problemy z dostępem do internetu. Co ciekawe iPhone’y stanowiły jedynie 3% telefonów w sieci, jednocześnie generując 40% ruchu sieciowego. Szef AT&T poinformował o konieczności edukowania klientów o możliwościach ograniczania przesyłanych danych. Jednocześnie przedstawił plan awaryjny w postaci limitowanych transferów danych, które mogłyby zostać wprowadzone w przyszłych umowach. Nie tylko AT&T zmagało się z przeciążeniem infrastruktury telekomunikacyjnej. Nieco wcześniej walczyła z tym Brytyjska sieć O2, jednak tam problem rozwiązano poprzez budowę nowych stacji bazowych.
Google uruchamia serwery DNS
Serwery DNS to nieodłączny element dzisiejszego Internetu. Dzięki nim adres strony internetowej (np. android.com.pl) zamieniany jest na adres IP. Ta prosta usługa pozwala nam na posługiwanie się prostymi nazwami stron internetowych zamiast skomplikowanymi adresami IP. Problem w tym, że konfigurując połączenie sieciowe trzeba znać adres IP serwera DNS. Google ten problem rozwiązało uruchamiając własne serwery DNS o adresach 8.8.8.8 i 8.8.4.4. Te adresy zna każdy informatyk, nie da się ich nie zapamiętać. Serwery DNS od Google okazały się sporym sukcesem firmy, szczególnie z uwagi na szybkość i czas potrzebny do zindeksowania zmian w domenach. Samo Google prawdopodobnie też na tym zyskało, jakby nie patrzeć przez ich serwery przechodzi ogromny ruch, z którego pewnie można się wiele dowiedzieć o użytkownikach.
Plus ukarany przez UKE
Operatorzy w Polsce nie mają łatwego życia, każda ich błędna decyzja może spotkać się z surową reakcją UKE. 10 lat temu Polkomtel za niepoinformowanie klientów o zmianach w regulaminie świadczenia usług telekomunikacyjnych został ukarany przez UKE. Operator za zaniedbanie musiał zapłacić 800 tysięcy złotych.
Zobacz też:
- [Sprzed dekady] HSPA+ w Plusie, kradzione iPhone’y w Rosji, LG z projektorem
- [Sprzed dekady] Sukces dotykowych Samsungów, Mozilla i Firefox OS
- [Sprzed dekady] Sukces Motoroli Droid, Unia Europejska kontra ciasteczka
- Więcej…
Artykuł [Sprzed dekady] Premiera Androida 2.1, AT&T kontra użytkownicy iPhone’ów pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
[Sprzed dekady] Premiera Androida 2.1, AT&T kontra użytkownicy iPhone’ówStrona internetowa z tekstami piosenek Genius złożyła pozew sądowy. Zarzuca w nim Google, że świadomie skopiowało teksty piosenek i wyświetla je w wynikach wyszukiwania. Genius określił te praktyki jako antykonkurencyjne. Serwis stara się o łączne odszkodowanie w wysokości 50 milionów dolarów od wyszukiwarkowego giganta. Podobny pozew dotyczy także kanadyjskiej firmy licencjonującej teksty piosenek LyricFind.
Genius oskarża Google
Zgodnie ze szczegółami procesu sądowego, Google wzięło licencjonowane teksty piosenek będące własnością Geniusa ze źródła zewnętrznego. Jest nim kanadyjski LyricFind. Wyszukiwarkowy gigant wyświetlał je na górze wyników wyszukiwania. Dodatkowo nie informował w nich o tym, kto jest właścicielem praw do nich. Genius w celu udowodnienia swoich zarzutów dodał cyfrowe znaki wodne. Te zostały utworzone z apostrofów różnych stylów, które tworzą napis w kodzie Morsea na gorącym uczynku. Metoda ta, według firmy, miała na celu udowodnienie, że teksty zostały skopiowane ze strony internetowej Geniusa.
Zobacz też: Piątkowa aktualizacja biblioteki Apple TV+
Genius twierdzi, że powiadomił Google o sprzeniewierzeniu jego tekstów. Mimo to właściciel Androida nie przedstawił żadnego wyjaśnienia, w jaki sposób znaki wodne firmy pojawiały się w wynikach wyszukiwania. Następnie w 2017 roku Genius przeprowadził kolejny eksperyment. W jego ramach zastosował swoje charakterystyczne znaki wodne do losowo dobranej próbki swoich tekstów. Zgodnie z twierdzeniami firmy, z 271 tekstów, które były losowo oznaczone znakiem wodnym, 43 procent pojawiło się w wynikach wyszukiwania Google. Cała sytuacja ma miejsce w niezbyt dobrym z punktu widzenia Google okresie. Przeciwko gigantowi toczy się właśnie dochodzenie antymonopolowe na terenie Unii Europejskiej.
Źródło: wccftech
Artykuł Google pozwane za kradzież tekstów piosenek pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Google pozwane za kradzież tekstów piosenekKod QR to od wielu lat niezastąpiona w swojej prostocie metoda na dzielenie się informacjami, która zastępuje żmudne przepisywanie długich ciągów znaków. Mimo że ten kod graficzny liczy sobie 25 lat, to wciąż znajdowane są nowe sposoby jego wykorzystania. Tym sposobem Chrome chce w prosty sposób generować grafiki, które ułatwią nam dzielenie się stronami internetowymi między platformami – głównie przejście z komputera na telefon. Przy okazji Google może nie omieszkać zastosowania swego rodzaju easter egga z doskonale znaną maskotką wszystkim użytkownikom Chrome’a.
Kod QR wbudowaną metodą dzielenia się stronami w Chrome
W najnowszej wersji Chromium można znaleźć tajemniczą flagę, która uruchamia możliwość generowania kodów QR do dzielenia się stroną internetową. Zasada działania zapowiada się na bardzo prostą, ale na pewno to rozwiązanie jest obecnie we wczesnej fazie rozwoju, gdyż ta funkcjonalność po prostu jeszcze nie działa poprawnie. Co ciekawe, w kodzie można wyczytać wzmiankę o dinozaurze wkomponowany w środek omawianego kodu graficznego, co teoretycznie ostatecznie może wyglądać tak, jak na poniższej wizualizacji:
Naturalnie nie wiemy, czy tak faktycznie ostatecznie programiści Google opracują samą funkcję, która niewątpliwie może okazać się przydatna. Jeśli nie chcemy się logować na różnorakie konta na obcych komputerach, a potrzebujemy zapisać sobie stronę, to jednym kliknięciem generujemy kod i skanujemy go telefonem. Bez szukania dedykowanych temu stron internetowych. Oczywiście w ramach własnych komputerów równie szybko możemy witrynę wysłać poprzez już działającą, dedykowaną temu funkcję, która działa w ramach urządzeń podłączonych do jednego konta Google. Niedługo w podobny sposób będziemy mogli ułatwiać sobie wybieranie numerów.
Zobacz też: Nokia 9 PureView już z Androidem 10.
Czy funkcja generowania kodów QR w Chrome będzie często wykorzystywana? Niewątpliwie nie, choć wszystko zależy od własnych potrzeb, ale samo rozwiązanie Google będzie należeć do tej grupy nieistotnych, ale w wyjątkowych, bardzo rzadkich sytuacjach jednocześnie do grupy niezbędnych.
Źródło: Android Police
Artykuł Chrome pozwoli Ci wysyłać strony przez kod QR z… dinozaurem pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Chrome pozwoli Ci wysyłać strony przez kod QR z… dinozauremMapy Google cały czas są rozwijane i o ile nie oczekujemy ogromnych globalnych rewolucji, to teraz deweloperzy starają się sprostać wymaganiom osób z wybranych grup. Widać wyraźnie, że autorzy obrali za priorytet bezpieczeństwo użytkowników, o czym świadczy między innymi informowanie o opuszczeniu trasy przez kierowcę taksówki. Tym razem do gry wchodzi bezpieczeństwo pieszych, którzy nie chcą podróżować nocą przez ciemne uliczki. Dlatego pojawi się możliwość wyboru oświetlonych ścieżek. Tak przynajmniej brzmi teoria.
Mapy Google z oświetlonymi i bezpiecznymi trasami
Jak zauważyli specjaliści z XDA Developers i Android Police, w najnowszej wersji Map Google (beta) pojawiły się wpisy, które mogą wskazywać na kolejne warstwy map. W tego sposób dowiedzieliśmy się, że Amerykanie szykują wskazania dróg, które są dobrze oświetlone. Naturalnie takie informacje nie będą od razu dostępne na całym świecie i podobnie jak z wieloma innymi dodatkami w tym programie, tak z czasem dopiero odkryjemy właściwą użyteczność tego rozwiązania. Dlatego Google już jest gotowe na informowanie o tym, że w danym regionie lub na danym zbliżeniu brakuje danych na temat oświetlenia, ale też pojawią się wzmianki o tym, jak dobrze jest oświetlona dana okolica.
Zobacz też: Indie wylądowały na księżycu… kiedyś.
Oczywiście jeszcze jest za wcześnie, aby wskazywać, kiedy Google zdecyduje się udostępnić informacje o oświetleniu dróg w Mapach Google. Same wzmianki pojawiły się w wersji beta, do której możecie się zapisać w Sklepie Play. Niemniej to nadal nie oznacza, że zaraz otrzymacie stosowne dane – równie dobrze Polska na razie może być nieuwzględniania w tych planach. Może też być traktowana priorytetowo, więc jeśli zauważycie u siebie stosowną warstwę, to dajcie znać!
Źródło: Android Police, XDA Developers
Artykuł Jeśli boisz się ciemności, to Mapy Google poprowadzą Cię w blasku… latarni pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Jeśli boisz się ciemności, to Mapy Google poprowadzą Cię w blasku… latarniSmartfony Google z serii Pixel wręcz słyną z różnorakich błędów. Zapewne się nie pomylę, jeśli napiszę, że nie ma miesiąca, w którym nie informowaliśmy Was o kolejnym błędzie w którymś z Pixeli. Z racji na fakt, że mamy dopiero początek grudnia, obawiam się, że do końca miesiąca mogą powstać jeszcze dwa lub nawet trzy podobne newsy. Wracając jednak do tematu: niektórzy właściciele smartfonów z rodziny Pixel zostali dotknięci bardzo dziwnym błędem. Już tłumaczę, o co chodzi.
Wybrane smartfony z rodziny Pixel z dziwnym błędem
Przyglądając się uważnie powyższym zrzutom ekranu, z pewnością zauważycie dziwną literkę „a”, która tak po prostu znajduje się na środku wyświetlacza. Nie jest tajemnicą, że oczywiście nie powinno jej tam być – to tylko kolejny błąd, który nawiedził niektórych nieszczęsnych właścicieli smartfonów z serii Pixel. Na chwilę obecną niedociągnięcie zaobserwowano na Pixelu 2 XL, Pixelu 3 oraz Pixelu 3 XL.
O problemie jako pierwsi poinformowali użytkownicy Reddita. Co ciekawe, niekiedy na środku ekranu wyświetlają się również inne litery – nie tylko „a”. Ponowne uruchomienie urządzenia sprawia, że błąd tymczasowo znika, jednak tydzień czy dwa później powraca. Na razie nie wiadomo, co dokładnie sprawia, że niechciana literka pojawia się na środku ekranu. Google nie wypowiedziało się jeszcze w tej sprawie.
Źródło: PhoneArena
Artykuł Niektórych właścicieli Pixeli nawiedził kolejny, dziwny błąd pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Niektórych właścicieli Pixeli nawiedził kolejny, dziwny błądZapraszamy na DevFest Warsaw & Radzymin 2019, który odbędzie się już w najbliższy weekend 7-8.12.2019
DevFest to cykl największych imprez organizowanych na całym świecie przez społeczności GDG, czyli Google Developer Groups. Skupiają one doświadczonych developerów zajmujących się wszelkimi technologiami Google (ale nie tylko!) i na wydarzeniach występują m.in pracownicy Google czy osoby posiadające tytuł Google Developer Expert, więc są to idealne momenty, aby porozmawiać z autorami i praktykami posiadającymi ogromną wiedzę na temat produktów i usług Google.W tym roku impreza w Warszawie odbywa się po raz 6, w Radzyminie 2. i w Polsce aż 8.! Tracki to Cloud, Mobile oraz Web, a w agendzie znajdziecie sesje poświęcone m.in. Androidowi, Flutterowi, Kotlinowi czy Material Design! Będziecie mogli posłuchać również co potrafi już AI i o tajnikach implementacji narzędzi, których używacie na co dzień – jak je optymalnie wykorzystywać i wszystko ze sobą połączyć tak, żeby Wasza aplikacja lub biznes wyciągnęły ile się tylko da z najnowszych technologii!
Podczas pierwszego dnia (sobota) w Campus Warsaw będziecie mogli przez cały dzień słuchać prezentacji, natomiast drugi dzień (niedziela) będzie poświęcony warsztatom w Warszawie oraz Radzyminie, gdzie osoby początkujące przekują teorię w praktykę, ale i bardziej doświadczeni będą mogli skorzystać – np. podpytać się prowadzących warsztaty o konkretne rozwiązania czy poprosić o pomoc z jakimś problemem.
W trakcie imprezy zostanie podsumowana działalność społeczności od 2011 roku i organizatorzy opowiedzą odrobinę o planach na rok 2020 – a jest tego trochę! Dowiecie się również jak można dołączyć do GDG, by wspólnie tworzyć największą, najlepszą i najbardziej aktywną społeczność na świecie!
Bilet na dwa dni w obu lokalizacjach kosztuje 50zł i obejmuje wszelkie atrakcje, które przygotowali dla Was organizatorzy i partnerzy wydarzenia, w tym całodniowy catering, pokazy sprzętów czy sesje networkingowe. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu nie możesz sobie pozwolić na wydatek tego typu – napisz na adres [email protected] dlaczego potrzebujesz wsparcia i na pewno dostaniesz darmową wejściówkę. Misją GDG jest szerzenie dostępu do wiedzy w otwartym świecie, niezależnie od pozycji, pochodzenia czy doświadczenia. Koszt biletu ma głównie zmobilizować do przyjścia w sobotni poranek, ale kawa na pewno postawi wszystkich na nogi 😉
Bilety do kupienia klikając TUTAJ
Szczegóły oraz agenda dostępne na stronie warrad.devfest.pl
Artykuł Developerze, 6. edycja GDG DevFest w Warszawie już w sobotę! pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Developerze, 6. edycja GDG DevFest w Warszawie już w sobotę!Google to jedna z najbardziej znanych firm świata. Wyszukiwarkę, którą zna dziś niemal każdy, założyło w 1998 roku dwóch studentów – Larry Page i Sergey Brin. Po ponad dwudziestu latach mężczyźni poinformowali w liście otwartym, że rezygnują z kierowniczych stanowisk w holdingu Alphabet, do którego należy m.in. Google. Nadchodzi nowa era!
Larry Page i Sergey Brin podjęli ważną decyjzę
Od powstania Google minęło już sporo czasu. Twórcy internetowego giganta postanowili, że już najwyższa pora, aby „przekazać pałeczkę” komuś innemu. Gdy w 2015 roku powstał holding Alphabet, Larry Page został jego CEO, a Sergey Brin – prezesem. Teraz rolę obu mężczyzn przejmie Sundar Pichai, który jest także CEO Google’a – będzie odpowiedzialny zarówno za Google, jak i holding Alphabet. Larry Page i Sergey Brin we wspólnym liście poinformowali, że firma po prostu nie potrzebuje już dwóch CEO i prezesa.
Zobacz także: Motorola One Hyper oficjalnie – to interesujący „średniak” z wysuwanym aparatem i w miarę „zjadliwą” ceną
Choć mężczyźni nie będą już pełnić najważniejszych ról, nie oznacza to, że odchodzą całkowicie. Wręcz przeciwnie – Larry i Sergey nadal będą się angażować w Google i sam holding Alphabet, będąc współzałożycielami, akcjonariuszami i członkami zarządu. Sundar Pichar bez dwóch zdań jest osobą kompetentną, aby zastąpić założycieli Google’a, ale pytanie tylko, czy poradzi sobie z kierowaniem Alphabetem i Google jednocześnie? Czas pokaże – nam nie pozostaje nic innego, jak życzyć mu powodzenia.
Źródło: CNN
Artykuł Twórcy Google rezygnują z kierowniczych stanowisk w firmie pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Twórcy Google rezygnują z kierowniczych stanowisk w firmieJak co roku, Google w ramach Google I/O ogłasza w pierwszej połowie roku nominacje do Google Play Awards, gdzie między innymi użytkownicy głosują najlepsze według nich aplikacje ze Sklepu Play. Niestety, ale Polakom nie jest dane uczestniczyć w całym procesie, ale możemy poznać wyniki. Po miesiącu głosowania Amerykanie przedstawili Google Play Awards 2019 według użytkowników. Niespodzianek zbyt wielu nie ma, ale na pewno kilka pozycji jest wartych docenienia i przede wszystkim sprawdzenia.
Google Play Awards 2019 – użytkownicy wybrali najlepsze aplikacje ze Sklepu Play
Naturalnie Google podzieliło tytuły na kategorie. Tym samym zacznijmy od tej najważniejszej, czyli Najlepsza aplikacja 2019 roku. Wśród nominowanych znalazły się następujące pozycje:
- Hike Sticker Chat – Fun & Expressive Messaging
- Edytor Wideo – tiktok effekty, edycji filmów
- Spotify
- Vedantu: Learning App for Class6-10, IITJEE & NEET
- Shilpa Shetty – Fitness (Yoga, Exercise & Diet)
- OkCredit – Udhar Bahi Khata
- Work from Home, Earn Money, Resell with Meesho App
- Ablo: Rozmawiaj z nowymi ludźmi i odkrywaj świat
- Enlight Pixaloop – Photo Animator & Photo Editor
- Live Line & Cricket Scores – Cricket Exchange
Zwycięzcą zostało Spotify.
W kategorii Najlepsza gra 2019 roku nominowani byli:
- Harry Potter: Wizards Unite
- RAID: Shadow Legends
- Call of Duty®: Mobile
- Angry Birds Dream Blast
- Brawl Stars
- Stick Cricket Live
- Assassin’s Creed Rebellion
- Ludo All Star – Online Classic Board & Ludo Game
- Masala Madness: Cooking Game
- Indian Air Force: A Cut Above [DISHA – IAF HQ]
Wygrał, jak zapewne się domyślacie, hit ostatnich tygodni, czyli Call of Duty: Mobile.
Google Play Awards 2019 – Google też wybrało najlepszych ze Sklepu Play
O ile powyższe tytuły bazowały na głosach użytkowników, tak Google postanowiło też od siebie docenić wybrane aplikacje:
- Najlepsza aplikacja 2019 roku: Ablo: Rozmawiaj z nowymi ludźmi i odkrywaj świat
- Najlepsze aplikacje do codziennego użytku:
- Najlepsze aplikacje do rozwoju osobistego:
- Najlepsze ukryte klejnoty:
- Najlepsze aplikacje do zabijania czasu:
Zobacz też: Redmi Note 8 sprzedaje się jak ciepłe bułeczki!
Naturalnie jestem ciekawy Waszej opinii co do powyższych wyborów. Z czym się zgadzacie, który tytuł Wy byście wytypowali na zwycięzcę? Myślicie, że gdyby Google uwzględniło Polskę w głosowaniu, to byłaby szansa na zmianę rozstawienia? Dajcie znać też, jaka według Was gra lub program zasługują na miano najlepszego tytułu roku! W końcu równie dobrze nie musiała być nominowana. Może powinniśmy właśnie zorganizować taki lokalny konkurs? Tylko dla polskich tytułów?
Źródło: XDA Developers, Google
Artykuł Google Play Awards – poznaj najlepsze aplikacje według użytkowników Androida pochodzi z serwisu Android.com.pl - Największe Polskie Centrum Google Android.
Google Play Awards – poznaj najlepsze aplikacje według użytkowników Androida
Forum Google
Dział przeznaczony na dyskusję o nowych urządzeniach, które nie mają jeszcze swoich subfor, dyskusję ogólną o producencie oraz sprawy organizacyjne forum Google.
Podfora

Google Pixel 3a / 3a XL
164 / 3
Google Pixel
206 / 16
Google Pixel XL
180 / 8
HTC Nexus 9
107 / 7
Samsung Nexus 10
723 / 658 tematów w tym forum
-
Podpięte tematy
-
- 0 odpowiedzi
- 34045 wyświetleń
-
Normalne tematy
-
- 1 odpowiedź
- 3146 wyświetleń
-
- 1 odpowiedź
- 3486 wyświetleń
-
- 1 odpowiedź
- 4283 wyświetleń
-
- 8 odpowiedzi
- 984 wyświetleń
-
- 8 odpowiedzi
- 10621 wyświetleń
-
- 3 odpowiedzi
- 21806 wyświetleń
-
- 0 odpowiedzi
- 231 wyświetleń
-
Moderatorzy forum
- Smykoo
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.